
Płyta raczej tradycyjna, osadzona w ambiencie niemal pozbawiona rytmiczności.
Dlatego tutaj że Deru wywodzi się z poszukującej elektroniki, ostatnie epki to nawet hip hop.
Na tym albumie poszedł w niesamowite rejony nostalgii i zapomnienia się. Pewnie tradycjonaliści to łykną.
Jest genialnie, bardziej tradycyjnie a jednocześnie czuć wykręcanie brzmienia, przestery, szumy, trzaski poszukiwanie dźwięku.
Całość pod linkiem:
http://fofmusic.bandcamp.com/album/1979
Na szybko wideo do jednego z utworów:
https://www.youtube.com/watch?v=Q7umuZ5fSOw