Post #115317 autor: greenocean » 21 wrz 2018, 12:47
Mam jeszcze swój własny sposób czyszczenia, ale polecam go tylko dla odważnych eksperymentatorów. Kiedyś, jak internet był w powijakach i nie znałem izopropanolu, to myłem płytę najpierw delikatnym detergentem "pod kranem", ale tak, aby nie uszkodzić etykiety. Tam, gdzie mieszkam - mamy czystą i smaczną wodę, jednak twardą. Więc, po wysuszeniu robiłem miksturę z 100 do 300 ml wody + kilka (5-6) wyciśniętych "kropel" glicerynowego kremu do rąk "Cztery Pory Roku" - cytrynowy. Wstrząsałem, aż zawiesina była dobrze rozpuszczona. Wcierałem ją delikatnie w rowki, całość zbierałem materiałem jak to się dawniej mówiło "aksamitka" (ale szmatka, nie tasiemka).
Po pierwszym wypolerowaniu na błysk odtwarzałem winyl tak długo, aż na igle przestawał zbierać się mokry brud (po każdym utworze zbierałem pędzelkiem brud z igły, aż do skutku).
Ten sposób może wydawać się dziwaczny, ale płyty grają mi do dzisiaj przepięknie, bez efektu patelni (czasem są pojedyncze trzaski od zarysowań, ale to normalne przy używanych winylach). Jedyna trudność, to tak dobrać proporcje wody do kremu, aby zadziałało.
No i poprawnie wyczyszczona w ten sposób płyta nie elektryzuje się, nie lepi do koszulki lub folii, rowki czyste i nic na igle się nie zbiera. Po latach nie zauważyłem niczego niepokojącego.