O ile żaden album pojedynczo do starszych produkcji nie ma startu to teraz patrząc na całość, po skondensowaniu Lifeforms miałby godnego następcę a i detronizacje by zaliczył jakby włączyć w to i niektóre Archiwa.
vol. 1 Album ma tylko 2 utwory ale wyraźnie słychać całkowicie odmienne fragmenty a całość to raczej... przypomina bardziej mistrzowską audycje w stylu Essential Mix gdzie FSOL mixuje... samych siebie. Oryginalność jest bliska zeru jednak jest to naprawdę kawał dobrej roboty i warto się zaznajomić. Idealny do pracy. Jednak vol.1 nie podsunąłbym komuś kto przygodę z FSOL zaczyna... Zdecydowanie nie powinno się to nazywać Environments na tle pozostałych albumów z tej serii a właśnie Essential Mix Environments i wtedy można by go potraktować jako prolog serii. Zal tym większy że zbiegło się to z From The Archiwe (były już wydane 4 albumy!) i nawet przy nich wygląda jak krok w tył zamiast do przodu. Zamiast przygotować grunt na wstępie podkopał duet jako odcinający kupony od starej chwały.

vol. 2 I to realnie dla mnie pierwszy album Environments

vol.3 ma najbardziej nostalgiczny klimat co podkreśla płyta gramofonowa towarzysząca Viewed From An Obscure Angle, Oldest Lady odstają od twórczości FSOLa jak i cały vol. 3. Kolejność tematyczna utworów przeplata się podobnie jak w Dead Cities.
Potencjalny singiel - Empty Land i A Glitch In Cellular Memory.
vol.4 otwiera nastrojowe The Wheel Of Life które wraz z kończącym Clear Light Of Reality spina cały album ale człowiek ma wrażenie że już to wszystko gdzieś było... Sediment to czysta kontynuacja Lifeformsa. Architektur i Fibrylation zaś blisko klimatów Yage. Znakomity Supercontinents. Dawca singla - Delta River któremu niesamowite wejście buduje krótki No man Lands - nie rozdzielałbym tych utworów. Jeden z najlepszych kawałków FSOL jak dla mnie.
vol.5 Z kolejnymi albumami Environments widać że jest coraz więcej żywego grania a elektronika zaczyna robić za tło jedynie. Tutaj jest to tak silnie widoczne że to bardziej Amorphus Androgynus a nie FSOL. Ponownie przeplatane są utwory szybszy z wolnym , radosny z niepokojącym, widać że co drugi jest "czysto" ambientowy. Somatosensory - ciekawy utwór który rozwija się dosyć zaskakująco. Singlem dla mnie mógłby być rytmiczny Machines of the Subconscious. Po vol.3 i 4 liczyłem na trochę więcej ale może zamiana klimatu była dobra decyzja.