wojcik2202 pisze:Dziękuję Michał że trwasz dalej w mandarynkowym śnie

swoją drogą........ ciekawe ile tv z całego świata trzyma takie mandarynkowe rarytaski , serdecznie ciebie pozdrawiam i resztę mandarynkowych fanów

Mandarynkowy sen - obym się z niego nie wybudził

Zresztą to mój skład osobowy nr 1, także z sentymentu.
Zaczeło się od Hyperborea, której tytułowy fragment nagrałem z Trójki, kompletnie nie wiedząc przez jeszcze długi czas kto wytwarza te magiczne dźwięki

W kolejnych latach (ok 1990r.) u Wuja natrafiłem na trzy kasety (oczywiście wtedy pirackie) z intrygującymi okładkami i dziwną nazwą zespołu, były to: Stratofear, Exit, i Lily on the Beach. Zaczął się nowy etap w moim życiu...
Wracając do koncertów, sporo z nich - również z wczesnego okresu było filmowanych, ale wygląda na to, że nikt nie ma interesu w publikacji tych materiałów lub pozostaje kwestia praw autorskich. Ja np. chętnie zobaczyłbym pamiętny koncert w Royal Albert Hall z 75r. który ponoć krąży gdzieś wśród fanów.